środa, 19 lipca 2017

Kiedyś... w Szkocji... na trasie... wyspa Skye i Loch Ness

Witamy przepiękny zachmurzony, lekko mżysty dzień drugi naszego pobytu w Szkocji. Po pysznym śniadaniu żegnamy naszych gospodarzy i udajemy się w dalszą podróż. Przejeżdżamy malowniczą trasę A87 kierując się na północny- zachód. Mamy poczucie, że cywilizacje pozostawiliśmy gdzieś daleko za nami. Do dziś w głowie wciąż mam te przepiękne widoki i olbrzymią przestrzeń. Surowe góry porośnięte żywo-zielonym mchem ze szczytami szczelnie otulonymi przez nisko płynące chmury. Rozległą dolinę z rwącą rzeką. Gdzieniegdzie zacumowane w krajobrazie samochody kempingowe albo porozstawiane namioty. 

Ze zdziwieniem odkryłam, że nie zrobiłam prawie żadnych zdjęć tych widoków, które siedzą mi w głowie. Najwidoczniej widoki tak mnie pochłonęły, że o aparacie fotograficznym zupełnie zapomniałam, ważne było wtedy "tu i teraz- na żywo" a nie przez szkiełko aparatu. Poniżej, mimo wszystko stworzyłam małą galerię z podróży zawierającą maleńki procent tego co da się zobaczyć.


















Eilean Donan Castle

Zatrzymujemy się na chwile przy podobno najczęściej fotografowanym szkockim zamku. Nie wiemy czy to prawda, ale faktem jest oprócz nas, fotografują amerykanie, Francuzi, Kanadyjczycy, oczywiście Japończycy i inny. Więc śmiało można  rzec zamek cieszy się światową sławą.




Isle od Sky
Corry
Od zamku Eilean dzieli już nas niedługa droga do wyspy Skye. Dostajemy sie na nią pokonując most. Trafiamy do miejscowości Broadfors i dalej do kolejnej miejscowości Corry. Spędzamy tam trochę czasu spacerując brzegiem morza/ zatoki. Po spacerze jedziemy dalej...











Elgol- gdzieś na końcu szkockiego świata

Z wioski Broadford skręcamy w drogę nr B8083, wąska na jeden samochód, dlatego też od czasu do czasu musieliśmy zatrzymywać się w specjalnie do tego przygotowanych zatoczkach, żeby minąć się z samochodami nadjeżdżającymi z przeciwka. Po prawie stronie nieśmiało przebijały się góry przez otulające je białe obłoki. Ten widok doskonale tłumacz nazwę tej wyspy. Droga nadal była wąska do tego kręta i stroma. Docieramy do miejscowości na końcu świata. Wydaje się, że czas płynie tu jakoś spokojniej i z dala od zgiełku. Mimo ciszy miejsce jest dobrą bazą turystyczną oferującą rejsy statkiem i wyprawy kajakowe w przepięknym miejscu.





Elgol


plaża w Elgol











Fort Augustus - Kanał Kaledoński

Przy okazji pobytu w Szkocji należy wspomnieć o Kanale Kaledońskim otwartym w 1822 roku. Kanał łączy Fort William nad Adriatykiem z Inverness nad Morzem Północnym. Trasa kanału połączona jest z Loch Linnhe, Loch Lochy, Loch Oich i Loch Ness. Trasa Kanału wynosi prawie 100 km i poprzecinana jest licznymi śluzami, między innymi takie śluzy znajdują się w Fort Augustus, w którym zatrzymaliśmy się na obiad. Następnie udaliśmy się w ponad 50cio kilometrową trasę wzdłuż północnego brzegu jeziora Loch Ness. Zatrzymywaliśmy się parokrotnie na pobocznych parkingach, by powpatrywać się w tafle jeziora z nadzieją ujrzenia legendarnego potwora mającego zamieszkiwać grafitowe wody Loch Ness. Niestety nic nie wypatrzyliśmy;)






Inverness

Pod koniec dnia docieramy do Inverness, gdzie mamy nocować. Ucinamy sobie krótki spacer deptakiem wzdłuż brzegu rzeki Ness. Wdrapujemy się na wzgórze, na którym stoi wybudowany z czerwonego piaskowca zamek. Roztacza się stamtąd przepiękny widok na ujście rzeki, dodatkowo jest zachód słońca;) miło. Zamek nie jest dostępny do zwiedzania, podobno od kwietnia 2017 jedna z wież została otwarta dla publiki i służy jako punkt widokowy.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz